Jako mała dziewczynka często zrywałam mlecze. Robiłam z nich wianki, wplatałam we włosy. Było ich zawsze całe mnóstwo. Przy zrywaniu, wypływał z nich biały sok , przez który miałam wiecznie ubrudzone ręce. Okazało się, że to właśnie on ma bardzo wiele zdrowotnych właściwości. Zawiera rozpuszczalną gorzką substancję zwaną tarakscyną oraz kwasy organiczne, białka, cholinę, inulinę, inozyt. Jest bogaty w magnez, krzem, potas oraz siarkę. Najwięcej właściwości mają młode mlecze, które jeszcze nie zakwitły i to właśnie je najlepiej zbierać. Oto wszystkie znane mi zalety mniszka :
- ułatwia trawienie;
- przeciwdziała zastojowi żółci;
- pobudza wytwarzanie żółci przez wątrobę oraz ułatwia jej przepływ przez drogi żółciowe do dwunastnicy;
- ma korzystny wpływ na naszą trzustkę;
- ma działanie moczopędne;
- zwiększa odporność;
- polecany w okresie rekonwalescencji po wirusowym zapaleniu wątroby;
- regeneruje wątrobę;
- chroni przed kamicą żółciową;
- ma działanie odtruwające i oczyszczające z toksyn;
- niszczy brodawki, kurzajki i kłykciny;
- polecany przy zaparciach;
- zmniejsza stężenie glukozy we krwi, stosowany przy cukrzycy;
- ma działanie przeciwzapalne;
- polecany przy schorzeniach reumatycznych;
- trwają badania nad jego potencjalnym przeciwnowotworowym działaniem;
- obniża stężenie szkodliwego cholesterolu;
Zaczęłam się mocno zastanawiać nad nadanym mu mianem "chwasta". Mniszek stanowczo nie zasłużył na taką nazwę. Jest naprawdę bardzo cenną rośliną leczniczą, wartą zauważenia i przede wszystkim docenienia. Ja już to zrobiłam, a Ty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz