wtorek, 28 lipca 2015

Dlaczego bieganie nie jest dobrym pomysłem na zrzucenie zbędnych kilogamów?

Bieganie jest fajne, jest na topie, ale czy dzięki niemu schudniemy ? Odpowiedź na to pytanie jest prosta, niestety nie pomoże nam ono w zrzuceniu zbędnych kilogramów. Bieganie nie jest złe samo w sobie, jeśli pobiegamy sobie tylko od czasu do czasu lub jeśli nie jest wysiłkiem długodystansowym. Ale problem pojawia się wtedy gdy biegamy codziennie i robimy dużo kilometrów.


No ale chwila powiecie, przecież biegam codziennie i schudłam 5 kilo. Owszem, biegając zgubimy tłuszcz, ale wraz z nim zgubimy również mięśnie, które są nam potrzebne. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ dochodzi wtedy do dużego katabolizmu mięśniowego. Nasz organizm wytwarza kortyzol, który jest hormonem stresu. Nasila on rozpad białek, co oznacza po prostu, że niszczy nasze mięśnie. Po pewnym czasie spowalnia się też nasz metabolizm i ponownie odkłada się tkanka tłuszczowa mimo tego, że na początku było odwrotnie. Dlaczego? Ponieważ , nasz organizm chce przeżyć, i jak widzi, że spalamy mięśnie i tłuszcz, to musi odłożyć coś na zapas. Skoro nasze mięśnie uległy zmniejszeniu, to nie pozostaje nic innego jak odłożenie tłuszczyku, który ponownie zbiera się w strategicznych miejscach, co jest właściwie błędnym kołem, bo przecież nie o to nam chodziło.

Bieganie ma oczywiście wiele zalet, nie uważam, że jest złe i broń boże nie zabraniam go. Wręcz przeciwnie, ale chodzi mi tu głównie o ten jeden aspekt, jakim jest tracenie kilogramów.  Moim zdaniem, lepszym tego typu wysiłkiem są interwały, o których napisaliśmy osobny post http://lapznamiforme.blogspot.com/2015/07/interway-czyli-szybki-sposob-na.html . 

Podsumowując, bieganie nie jest złe, ale nie pomoże nam zrzucić zbędnych kilogramów. To fajny i aktywny sposób na spędzenie czasu, ale nie metoda na tłuszcz.

niedziela, 26 lipca 2015

Nie bój się, że urosną Ci mięśnie

Drogi czytelniku, to bardzo ważny temat, więc radziłbym Ci przeczytać go uważnie. Bardzo dużo ludzi przychodzi do mnie i gdy zapytam o cel treningu mówi mi, że jest nim utrata tkanki tłuszczowej ale nie chcą zbudować mięśni. Niektórzy mówią nawet, że chcieliby je stracić. Dlaczego ludzie boją się mięśni?


Wynika to z ich ogromnej niewiedzy. Otóż, wyobrażają oni sobie, że proces budowania masy mięśniowej jest bardzo szybki i wystarczy tylko chwilę poćwiczyć na siłowni i już rozbudujemy swoje mięśnie do niesamowitych rozmiarów i że później będziemy wyglądać bardzo "nienaturalnie". Drogi czytelniku, proces budowania masy mięśniowej jest bardzo długi i mozolny. Trzeba naprawdę włożyć dużo pracy i poświęcenia żeby udało nam się zbudować "jakieś" mięśnie. Większość kobiet jak i mężczyzn niestety o tym nie wie. Poza tym nie wiedzą również o tym, że jeśli uda się nawet coś zbudować, to będzie to miało jak najbardziej pozytywny efekt. Ludzie oglądają niesamowite zdjęcia kulturystów oraz kulturystek z przeogromną masą mięśniową i boją się, że też tak będą wyglądać. Przeraża szczególnie widok kobiet, które mają wygląd i rysy twarzy mężczyzny. Kobiety, które nie mają wiedzy i doświadczenia związanego z treningiem siłowym myślą, że trening ten zrobi z nich właśnie takie "potwory". Otóż drogie panie, prawda jest zupełnie inna. Może najpierw zacznijmy od tego dlaczego Ci zawodnicy tak wyglądają. Wiele kobiet, zawodniczek, choćby trenowała sto lat nigdy nie osiągnęłaby takiej sylwetki bez pomocy środków dopingujących, którymi są zazwyczaj męskie hormony (np.testosteron). U kobiet przeważa poziom estrogenów, które są odpowiedzialne bardziej za przyrost tkanki tłuszczowej oraz zatrzymywanie wody w organizmie.Więc jasną rzeczą jest, że kobieta ma o wiele cięższą drogę do zbudowania masywnej, umięśnionej sylwetki.

Jak zmotywować się do ćwiczeń?

Motywacja, jest bardzo ważnym aspektem naszego życia. Nie chodzi tu tylko o trening, wysiłek fizyczny, sport ogółem ale tak naprawdę o wszystko, o pracę, spełnienie zawodowe a co za tym idzie radość z życia i szczęście.


Trenuję już ponad 16 lat i wydawać by się mogło, że robię to tak naprawdę od zawsze. Kocham to co robię ale przyznam szczerze, że na 50 % albo i więcej wyjść na trening strasznie mi się nie chce. Czuję ogromną niechęć do wysiłku bo kto z nas lubi się męczyć ? Kto z nas lubi odczuwać ból ? Nikt, to chyba oczywiste, no chyba, że jesteśmy psychiczni :) Więc jak ja sobie z tym radzę ? Przez pierwsze kilka lat moich treningów zawsze w chwili niechęci pójścia na trening myślałem o tym co robią inni. Mam na myśli oczywiście tę lepszą część naszego społeczeństwa. Myślałem sobie wtedy, że fajnie byłoby posiedzieć w domku, gdzie jest ciepło, wypić sobie herbatkę i nie porobić "nic"i myślałem o tym co by było gdybym robił tak codziennie. Przed oczami widziałem tylko perspektywę nic nie robienia i leniwienia się przez długi czas. Ta myśl trwała tylko przez chwilę. Bo tak naprawdę zaraz dochodziłem do wniosku, że takie życie nie ma sensu. To do niczego nie prowadzi. Inni w tym czasie, ciężko pracują, męczą się, dążą do czegoś a największym szczęściem jest przekroczenie kolejnego progu swoich dążeń. Od razu zrywałem się i biegłem na trening. Męczyłem się około 2 godziny ale po tym czasie każde następne 22 godziny były o wiele bardziej szczęśliwymi chwilami niż gdybym nie zrobił nic i siedział bezczynnie. Czy wtedy kiedykolwiek odczułbym jakąś radość ? Nie sądzę. A to tylko jeden z licznych aspektów pracy nad sobą. Jak widzicie nie jesteście wyjątkami , każdemu się nie chce, jednak trzeba znaleźć "złoty środek". Dla mnie jest to krótkie przemyślenie typu "co mi da leżenie na kanapie ?"a odpowiedzi na to pytanie jest kilka:

- zero satysfakcji z życia,
- marnowanie czasu,
- pogorszenie stanu zdrowia,
- gorsze samopoczucie,

Długo można by było tak wymieniać, ale mam nadzieję, że te kilka moich przemyśleń uświadomi wam, że nasze istnienie nie polega na tym żeby "przeżyć życie" ale każdy odgrywa w nim jakąś ważną rolę i od nas zależy co z nim zrobimy, a że większości się nie chce to jasna sprawa. Jednak dobrze by było zostawić coś po sobie na tej planecie. Gdy choć jedna osoba, która przeczyta ten tekst i przemyśli sobie to o czym tu wspominam i znajdzie dzięki temu motywację będę naprawdę szczęśliwy, pozdrawiam Marek :)


Najlepsze ćwiczenia na mięśnie brzucha

Większość ludzi na tej planecie, marzy o ładnie umięśnionym brzuchu i smukłej talii. Wiele osób szuka odpowiedzi na pytanie, jakie jest najlepsze ćwiczenie aby uczynić nasz brzuch płaskim i dobrze umięśnionym?



Niestety, brutalna prawda jest taka, że choćbyśmy robili tysiące powtórzeń na mięśnie brzucha i tak nie przyczyni się to zbytnio do poprawy naszej sylwetki ( no może o tyle o ile spalanie kalorii, które nastąpi podczas wykonywania tych ćwiczeń). Prawda jest taka, że "brzuch robi się w kuchni" czyli to czy będziemy mieli płaski brzuch czy nie, w 70 % zależy od naszej diety. Jeżeli ktoś zmaga się z oponą na brzuchu, to najpierw należałoby wejść na dietę z lekko ujemnym bilansem kalorycznym. Nasuwa się jedno pytanie, czy jeżeli o kondycji naszego brzucha decyduje głównie dieta, to czy ćwiczenia na mięśnie brzucha są w ogóle potrzebne? Moja odpowiedź brzmi : oczywiście, że tak!!! Dlaczego? Choćby dlatego, że mięśnie brzucha to mięśnie posturalne, jak sama nazwa wskazuje, odgrywają ogromną rolę w poprawnym utrzymaniu naszej postury, tak samo jak prostowniki grzbietu, które są też równie ważne w utrzymaniu prawidłowej postury. Ale nie odbiegając od tematu, chciałbym opisać " co dla kogo ?" pomijawszy dietę, bardzo dużo osób przychodzi do mnie z bólami w lędźwiowym odcinku kręgosłupa ,jest to spowodowane siedzącym trybem pracy, gdzie właśnie dochodzi do odciążenia mięśni posturalnych i co za tym idzie osłabienia ich.Wiele ludzi zadaje mi to pytanie " jakie ćwiczenia na mięśnie brzucha?" otóż, odpowiedź nie jest jednoznaczna, przed chwilą napisałem o ludziach z siedzącym trybem pracy, dla takich właśnie osób niezbędną informacją, która umożliwi dobre i efektywne wykonanie ćwiczenia, jest to, że podczas wykonywania ćwiczeń, musimy pamiętać o tym, że brzuch musi być cały czas napięty tak aby nie dopuścić do podniesienia się odcinka lędźwiowego od podłoża na którym leżymy. Podam przykładowe ćwiczenie :

Unoszenie nóg do kąta prostego, leżąc. Głowa lekko uniesiona do góry, dłonie pod pośladkami, nogi lekko ugięte w kolanach, brzuch napięty. Lędźwiowy odcinek kręgosłupa "przyklejony" do materaca (musisz wypchnąć w dół tak lędźwiowy odcinek kręgosłupa, żeby nie odrywał się od niego). Pierwszy ruch : unosisz nogi do kąta prostego dosyć szybko i opuszczasz powoli, tak do około 5 cm nad podłogą. Nie dopuszczalne jest opuszczenie szybko nóg, lub "rzucenie" ich bezwładnie, spowoduje to szybką dźwignię i oderwanie lędźwiowego odcinka kręgosłupa od podłoża i grozi to poważną kontuzją kręgosłupa. Zasada ta, tyczy się większości wykonywanych ćwiczeń na mięśnie brzucha.


 Podsumowując, czy trzymasz dietę czy nie,ćwiczenia na mięśnie brzucha są potrzebne. Jeżeli jesteś początkujący lub jeżeli ćwiczysz już długo a nie odczuwasz pracy mięśni podczas wykonywania ćwiczeń na brzuch, tylko bardziej bolą Cię plecy, zwróć uwagę na te elementy, które opisałem powyżej. Pozdrawiam, Marek Stefański :)


czwartek, 23 lipca 2015

Interwały czyli szybki sposób na spalanie kalorii!

Zacznijmy od definicji. Interwały to trening o zmiennej intensywności, w którym duża intensywność przeplatana jest z niską intensywnością. Powinien trwać nie dłużej niż od 5 do 25 minut. Angażuje do 80% naszych mięśni. Ten rodzaj wysiłku może stosować każdy, nie ważne czy dopiero zaczyna przygodę ze sportem czy jest już weteranem. Na początku wystarczy dobrze dobrać intensywność w zależności od tego czy jesteśmy początkujący czy bardziej zaawansowani. Osoby, które dopiero zaczynają powinny np. na zmianę maszerować i truchtać a osoby bardziej zaawansowane biec średnim tempem na zmianę ze sprintem. Interwały są wspaniałym sposobem na piękną i umięśnioną sylwetkę, oprócz tego pomagają zaoszczędzić czas ponieważ w ciągu 20 minut spalają tyle kalorii co podczas 60 minut aerobów. Kosmicznie przyspieszają metabolizm i sprawiają ,że spalamy tłuszcz od 24 nawet do 48 godzin po treningu!


Dlaczego powinien trwać nie dłużej niż 25 minut ? Odpowiedź jest prosta, to dlatego, że bardzo katabolizuje mięśnie. Oznacza to, że włókna mięśniowe, nad którymi ciężko pracujemy na siłowni, ulegają uszkodzeniu na skutek zbyt dużego wysiłku fizycznego i zbyt dużej zmiany intensywności. W tym treningu fajne jest to, że przekraczamy granice własnej wytrzymałości. Myślimy, że nie damy już rady, walczymy ze sobą a po chwili zmieniamy tempo na mniej intensywne i mamy chwilę odpoczynku. Dzięki temu, że kontrolujemy czas interwały nie są takie nudne. Pobudzają nas energetycznie i sprawiają, że mamy lepsze samopoczucie. A na samą myśl o tym, że spalamy kalorie również po treningu, nie ważne czy śpimy, czy leżymy na kanapie, poprawia nam się humor. Interwały są bardzo wyczerpujące dla naszego organizmu i dlatego potrzebuje on dłuższego okresu na regenerację. Kolejną zaletą tego treningu jest to, że pomaga on pozbyć się tłuszczu z najbardziej niechcianych miejsc, np z brzucha, ud, bioder i dodatkowo wzmacnia nasze mięśnie i poprawia kondycję. Jeśli chodzi o wady treningu interwałowego, to jedną z nich jest na pewno to, że nie możne trwać zbyt długo bo jest on bardzo kataboliczny dla mięśni oraz to, że nie można go wykonywać po treningu siłowym.



środa, 22 lipca 2015

Wodorosty cenniejsze niż złoto!

Ostatnio robi się o nich coraz głośniej. Stały się modne, ale to dobrze, bo są bardzo zdrowe. Są skarbnicą minerałów i witamin, mają ich nawet kilkadziesiąt razy więcej niż rośliny lądowe! Do tego zawierają je w bardzo przyswajalnej postaci. Są doskonałym dodatkiem do potraw, nie tylko tych wegetariańskich. Dzięki niskiemu stopniowi przetworzenia są bardzo cenione. Można powiedzieć, że są cenniejsze niż złoto, bo czy ono da nam zdrowie ? Nie! A wodorosty owszem.


Czy wiecie, że są polecane w walce z otyłością i cellulitem ? To dlatego, że wspomagają przemianę materii oraz regulują gospodarkę wodną w naszym organizmie. Dzięki dużej zawartości jodu, zapobiegają chorobom tarczycy, które są teraz dosyć powszechne i można śmiało powiedzieć, że to choroba cywilizacyjna. Do diety trzeba je wprowadzać powolutku, ponieważ nasz organizm musi się do nich przyzwyczaić. Potrzebuje na to około tygodnia. Można je kupić w postaci suszu. W takiej formie należy je przechowywać w słoiku w zaciemnionym miejscu. Jeśli mamy je w świeżej postaci, należy je namoczyć w wodzie i tak właśnie przechowywać w lodówce. Ciekawe jest to, że im dłużej będziemy je moczyć, tym bardziej będą łatwo strawne. Ponadto dostaniemy je też w formie tabletek czy kapsułek. Mają właściwości odtruwające organizm, oczyszczają układ limfatyczny i alkalizują krew. Aby uzupełnić niedobory minerałów i witamin, wystarczy, że będziemy codziennie spożywali około 5 gram wodorostów. Osoby mające problemy z chorobami tarczycy przed spożyciem wodorostów powinny skonsultować się z lekarzem, ponieważ zawierają one bardzo duże ilości jodu, co może wpłynąć na pogorszenie stanu naszej tarczycy i skuteczność leków. Spożywa się około 100 gatunków wodorostów.  Są bogatym źródłem takich składników jak : wapń, jod, fluor,sód oraz w śladowych ilościach : cynk,kobalt, wanad,miedź, stront. Zawierają takie witaminy jak : A,C,E,K,PP oraz witaminy z grupy B. Ponadto zawierają też błonnik pokarmowy i białko, co dobrze wpływa na nasz układ pokarmowy. Oto zdrowotne właściwości wodorostów:
  • zapobiegają nowotworom;
  • działają przeciwmiażdżycowo;
  • obniżają poziom złego cholesterolu;
  • odtruwają organizm;
  • wspomagają pracę wątroby;
  • odnawiają przewód pokarmowy oraz płuca;
  • zapobiegają udarom mózgu;
  • zapobiegają chorobom tarczycy;
  • wspierają walkę z trądzikiem;
  • poprawiają naszą odporność;
  • neutralizują substancje radioaktywne;
  • są polecane przy nadciśnieniu tętniczym;
  • mają działanie przeciwwrzodowe;
  • działają bakteriobójczo i przeciwzapalnie;
  • działają moczopędnie;
  • polecane przy astmie, kaszlu;
  • polecane przy hemoroidach i czyrakach;
  • stosowane do leczenia wola tarczycowego;
  • stosowane przy problemach żołądkowych;
  • redukują blizny i leczą choroby skóry;
  • ułatwiają pozbycie się obrzęków;
  • mają właściwości antyoksydacyjne;
  • hamują rozsiew wirusa opryszczki;
  • alkalizują krew;
  • wspomagają walkę z nadwagą i cellulitem;
To oczywiście nie wszystkie ich właściwości , jest ich dużo, dużo więcej, w zależności od gatunku i koloru. Najbardziej popularne są: arame, kombu, kelp,nori,spirulina, wakame,hijiki,dulse,agar-agar,mech irlandzki, mech korsykański, sałatka morska, palma morska, morszczyn, wstążki oceanu. Wodorosty były stosowane w medycynie ludowej. Wspomagały leczenie opuchlizn, guzków, zapalenia oskrzeli,kamicy żółciowej, reumatyzmu,chorób skóry nowotworów i wielu wielu innych dolegliwości. Kombu, ma żółtobrązowe zabarwienie i mierzy nawet do 500 m. Zmiękcza stwardniałe obszary i masy w ciele, nawilża suchość, działa moczopędnie, przeciwzakrzepowo, wpływa korzystnie na pracę tarczycy oraz reguluje gospodarkę hormonalną. Kiedyś z jego pomocą leczono artretyzm, powiększone wole, problemy z jajnikami i prostatą, cukrzycę, bezpłodność, bóle serca, przerost grzybów i anemię. Na wrzody najlepszym wodorostem jest nori. Ma ciemno jadeitowy kolor, zawiera najwięcej białka. Leczy krzywicę, kurzajki, torbiele tłuszczowe, pomaga w trawieniu, ma działanie bakteriobójcze, pomaga w leczeniu bolesnego oddawania moczu. Kelp,kombu oraz arame zawierają około 3000 razy więcej jodu niż niektóre ryby morskie. Wakame, arame i hijiki zawierają ponad 10 razy więcej wapnia niż mleko. Sałatka morska zawiera około 25 razy więcej żelaza niż wołowina. Agar-agar leczy hemoroidy, wspomaga proces trawienny, pomaga zrzucić zbędne kilogramy, oczyszcza organizm z toksyn i korzystnie wpływa na wątrobę. Hijiki ma brązowe gałęzie i przyczynia się do regulacji poziomu cukru we krwi,wspomaga układ hormonalny, pomaga w odchudzaniu i jest budulcem zębów, kości. Arame świetnie wpływa na tarczycę, reguluje ciśnienie krwi, wspomaga wzrost włosów, poprawia kondycję naszej cery. Dulse, o czerwonym i niebieskim kolorze zapobiega szkorbutowi, hamuje wirusa opryszczki oraz pomaga na chorobę morską.

Podsumowując, wodorosty były znane już od pokoleń i stosowane na różnego rodzaju dolegliwości. Są wspaniałym źródłem witamin i minerałów a dodatkowo błonnika i białka. Można je kupić nie tylko w sklepach ze zdrową żywnością ale również w internecie, niektórych marketach. Są dobrym sposobem na urozmaicenie sobie nudnego posiłku a przy tym na poprawę zdrowia.


poniedziałek, 20 lipca 2015

Lucerna, czyli lek na wszystko

Należy do rodziny bobowatych. Jest dosyć znana, szczególnie w Azji, Europie oraz w strefach północnej Afryki. Stosuje się ją tam w celach spożywczych, jako składnik do sałatek, kanapek. Była znana już w starożytności ze względu na swoje liczne właściwości lecznicze. Jest bogata w takie składniki jak: witaminy A,C,E,K,B1,B2,B3,B5,B6, oraz żelazo, wapń, magnez, fosfor, potas, krzem, miedź, mangan, siarka,cynk, sód,selen.


W jej składzie są również fitoestrogeny,białko,lecytyna,błonnik oraz saponiny. Jedną z jej licznych zalet jest na pewno to , że bardzo detoksykuje organizm, usuwa toksyny, zanieczyszczenia. Ma działanie alkalizujące. Usprawnia i poprawia naszą odporność, co jest bardzo przydatne zwłaszcza przy ciężkich treningach, czy dużym wysiłku fizycznym. Dzięki dużej zawartości witamin z grupy B oraz żelaza jest stosowana przy anemii. Oto pozostałe jej zalety :
  • obniża poziom cukru we krwi;
  • zapobiega chorobom serca;
  • wspomaga pracę układu krążenia;
  • działa regresywnie względem miażdżycy;
  • łagodzi objawy codziennego stresu;
  •  zmniejsza poziom cholesterolu we krwi;
  • wzmacnia kości ,mięśnie i zęby;
  • zwalcza symptomy menopauzy;
  • chroni przed infekcjami bakteryjnymi i grzybiczymi;
  • usprawnia układ pokarmowy;
  • zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory;
  • detoksykuje i oczyszcza organizm;
  • działa przeciwbólowo np, na problemy ze stawami ,żołądkiem;
  • przyspiesza regenerację;
  • ma właściwości przeciwgorączkowe;
  • przeciwdziała wzdęciom i zaparciom;
  • dzięki niej organizm lepiej przyswaja składniki witaminowe i mineralne;
  • ma właściwości moczopędne;
  • poprawia pamięć;
  • zapobiega osteroporozie;
W ciągu dnia w naszym organizmie wytwarzają się duże ilości wolnych rodników, lucerna temu przeciwdziała. Nie ważne czy mamy za sobą ciężki trening na siłowni, czy ciężki dzień w pracy wyciąg z tej rośliny pomaga nam się zregenerować. Im bardziej aktywny tryb życia prowadzimy, tym bardziej nasilamy przemiany energetyczne organizmu, na skutek czego duża ilość tlenu przechodzi na rzecz rodników wykazujących potencjał reaktywny. To właśnie one wyniszczają organizm, sprzyjają nowotworom i powodują spadki treningowe. Kiełki lucerny od zawsze były stosowane w celu zapobiegania symptomom menopauzy,gdyż są bogate w fitoestrogeny. Zawarta w nich kanwanina ogranicza możliwość zachorowania na raka trzustki czy okrężnicy. Polecana jest także kobietom w okresie karmienia. Związki flawonoidowe zawarte w lucernie posiadają właściwości antyoksydacyjne. Ma działanie antybakteryjnie i antygrzybiczne. Obniża poziom złego cholesterolu, poprawia apetyt. Jak ją stosować ? Można jeść surowe kiełki, którymi warto wzbogacić swoją sałatkę czy kanapkę, można również kupić ją w formie tabletek.

czwartek, 16 lipca 2015

Odchudzająca moc szparagów

Są doskonałym źródłem witamin i mają bardzo mało kalorii. Mowa o szparagach, przysmaku Francuzów, który w Polsce zagościł już dawno a mimo tego jest tu tak mało znany. Szkoda , bo oprócz zdrowotnych właściwości jest też doskonałym afrodyzjakiem.

Można spotkać szparagi  białe, zielone i fioletowe, ich odmienne kolory są wynikiem różnego sposoby uprawy. Są bardzo dietetyczne, gdyż w 100 gramach zawierają jedynie 18 kalorii! Właśnie z tego powodu powinno się je włączyć do naszej codziennej diety. Są lekkostrawne i mają gorzki smak. Najlepiej gotować je na parze lub blanszować, zachowują wtedy wszystkie swoje właściwości. W Chinach stosowano je w celu leczenia bezpłodności i innych tego typu dolegliwości. Są doskonałe na potencję i poprawę libido. Zawierają dużo kwasu foliowego, który odpowiada za prawidłowy rozwój płodu. Mają więcej witaminy C niż cytryna. Są skarbnicą witamin : A,K,C,E, witamin z grupy B oraz żelaza,potasu,fosforu,selenu,magnezu,wapnia. Poniżej ich właściwości lecznicze :
  • stymulują pracę nerek;
  • oczyszczają z toksyn;
  • usprawniają działanie układu pokarmowego;
  • zwiększają krzepliwość krwi;
  • zmniejszają ryzyko zawału;
  • wspomagają odchudzanie;
  • chronią przed nowotworami;
  • mogą je spożywać osoby z nadciśnieniem;
  • działają przeczyszczająco i moczopędnie;
  • pozytywnie wpływają na wątrobę;
  • redukują ilość cholesterolu we krwi;
  • wpływają na poprawę cery,włosów i paznokci;
  • opóźniają procesy starzenia się;
  • mają działanie pobudzające;
  • poprawiają potencję;
  • zwiększają odporność;
  • zmniejszają ryzyko wystąpienia Alzheimera;

Nie obciążają nerek i wątroby, mają dużo białka, jakim jest glutation. Wspomaga on nasz układ immunologiczny, oczyszcza z toksyn i chroni przed nowotworami. Asparagina, która również występuje w szparagach  ma kluczowy wpływ na prawidłowy poziom nawodnienia w naszym organizmie. Mają dużo przeciwutleniaczy, które niszczą wolne rodniki. Jeśli chodzi o przeciwwskazania dotyczące ich spożywania, to na pewno nie powinny ich jeść osoby chorujące na dnę moczanową oraz mające kamienie nerkowe.

środa, 15 lipca 2015

Alternatywa dla brązowego ryżu - Komosa ryżowa

Brązowy ryż jest znany osobom dbającym o linię i trzymającym dietę, ale nawet on, pomimo tego, że jest dosyć smaczny może się znudzić. Można zastąpić go niezwykle wartościową Komosą ryżową. Nazywa się ją inaczej quinoa i pochodzi z Ameryki Południowej. W Polce jest jeszcze mało popularna. Ma bardzo podobny smak do brązowego ryżu. Jest zaliczana do grupy pseudozbóż, oznacza to, że mimo tego, że nie jest zbożem zawiera dużą ilość skrobi.


Ma bardzo dużo właściwości odżywczych, przede wszystkim, zawiera pełnoziarniste białko, którego nie ma w ryżu brązowym. Jest bogata w zdrowe kwasy tłuszczowe oraz witaminy miedź, fosfor, mangan,kwas foliowy. Stymuluje hormon wzrostu. Zawiera lizynę oraz metioninę, która jest niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania aminokwasem. Dzięki metioninie poprawia się wygląd skóry, włosów oraz paznokci. Komosa ułatwia przyswajanie się wapnia. Zawiera dużo więcej błonnika niż popularne zboża, ma niski indeks glikemiczny co wspomaga odchudzanie. Dzięki zawartej w niej saponinie działa przeciwalergicznie, przeciwzapalnie oraz przeciwgrzybiczo. Wykazuje działanie antyoksydacyjne ponieważ zawiera bardzo dużą ilość flawonoidów. Jest rośliną bezglutenową. Poniżej wszystkie jej zdrowotne właściwości :

  • wspomaga odchudzanie;
  • zmniejsza ryzyko miażdżycy;
  • obniża poziom cholesterolu;
  • przyspiesza metabolizm;
  • wspomaga pracę układu krążenia;
  • sprzyja budowaniu mięśni;
  • usprawnia układ pokarmowy;
  • jest bardzo silnym antyoksydantem;
  • przyspiesza regenerację;
  • opóźnia procesy starzenia się;
  • zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów;
  • stabilizuje poziom insuliny;
  • wzmacnia układ immunologiczny;
  • ma działanie przeciwalergiczne i przeciwzapalne;
Jak widać Komosa jest świetnym zamiennikiem brązowego ryżu i nie tylko. Można ją kupić w marketach i sklepach ze zdrową żywnością. To by było na tyle jeśli chodzi o Komosę. Mam nadzieję, że teraz na stałe zagości na waszych stołach bo na moim na pewno, smacznego :)


Cukier - biały zabójca

Od zawsze uwielbiałam słodycze. Czekoladki, batoniki, żelki, cukierki, landrynki,i inne pyszności. Jednak od jakiegoś czasu nie spożywam cukru. Owszem, było ciężko z niego zrezygnować (zwłaszcza gdy jadło się 3 batoniki dziennie :)) a nawet bardzo ciężko, ale myślę, że zrobiłam bardzo dobrze i wam też tak radzę. Nie potrafiłam wyobrazić sobie dnia, bez wypicia kawy z mlekiem z dwoma łyżeczkami cukru. Słodziłam również herbatę, około 3 łyżeczek. Do tego dochodziły posiłki w pracy, starałam się zjeść coś na szybko, więc zazwyczaj były to batoniki, które popijałam słodkimi,lepkimi od kilogramów cukru napoje. W domu na obiad jadłam kanapki z nutellą, często robiłam naleśniki na słodko, gofry. Doszło do tego, że zaczęłam się źle czuć. Byłam rozdrażniona, zmęczona, bo cukier owszem pobudza, ale tylko na krótką chwilę. Pogorszyła się kondycja mojej skóry, zaczęłam częściej łapać infekcje, w ogóle cała moja odporność legła w gruzach, w końcu coś we mnie pękło. Obiecałam sobie " tak od jutra na pewno nie będę słodziła". No i rzeczywiście jak pomyślałam, tak zrobiłam. To było naprawdę duże wyzwanie. Gorzka kawa nie smakowała już tak dobrze, herbata też. W pracy nie jadłam już batoników, a na obiad jadłam prawdziwy obiad! Ale pierwsze dni to był jakiś koszmar, byłam zmęczona, wkurzona, apatyczna. Kręciło mi się w głowie, czułam się jak narkomanka na delirce! Taki efekt utrzymywał się przez 2 tygodnie, potem zaczęłam czuć się rewelacyjnie! Wróciła moja dawna energia, poprawiła się cera. Wróciłam do żywych! Chciałabym was przestrzec przed tym białym zabójcą. Wiem, że ciężko jest z niego zrezygnować, sama to przeżyłam, ale na prawdę da się bez niego żyć. Poniżej opiszę wam dlaczego nie powinniśmy go spożywać, jakie spustoszenia sieje w naszym organizmie i do czego może doprowadzić jego częste stosowanie.


Cukier produkuje się z buraków lub trzciny cukrowej. Można go spotkać w każdym sklepie spożywczym, nie tylko w swoim oryginalnym opakowaniu, ale również w innych produktach, w których jest ukryty ! To, że go jest wszędzie tak dużo, niestety nie sprzyja naszemu zdrowiu. Producenci często zmieniają na opakowaniu nazwę cukru, lub po prostu nie wymieniają go w składnikach. Takie oszustwa to w dzisiejszych czasach norma, nie ważne jest ludzkie zdrowie, byleby tylko były zyski ze sprzedaży! Dlatego proszę Was sprawdzajcie etykiety, nawet w produktach, w których potencjalnie nie powinno być cukru. Często kryje się on pod nazwami : melasa, sacharoza, fruktoza, glukoza. Czy cukier w ogóle ma jakieś pozytywne walory ? Na pewno jest nim jego słodki smak, który pobudza nasze kubki smakowe, no i może to, że doładowuje nas energetycznie, ale tak jak pisałam wcześniej, na bardzo krótki okres czasu. Cukier, inaczej zwany też węglowodanami, jest poddawany rafinerii, na skutek, której traci swój naturalny kolor i witaminy w nim zawarte! Nie ma praktycznie żadnych właściwości poza smakiem. Oto na co jesteśmy narażeni wskutek spożywania go w dużych ilościach :
  • prowadzi do otyłości;
  • powoduje cukrzycę;
  • zwiększa ryzyko chorób krążenia;
  • powoduje próchnicę;
  • zakwasza organizm;
  • powoduje zgagę, chorobę refluksową;
  • prowadzi do stanów zapalnych i owrzodzenia przewodu pokarmowego;
  • zmniejsza odporność;
  • może prowadzić do depresji;
  • może prowadzić do raka bo według najnowszych badań rak żywi się cukrem !

Nie dajmy się oczarować słodkiemu smakowi, i nie dajmy się oszukiwać producentom. Czytajmy etykiety i ograniczmy cukier, który jaki sami widzicie prowadzi do wielu chorób. Rujnuje nasze zdrowie i działa jak narkotyk, bo naprawdę silnie uzależnia. Ale czy miłość do słodyczy jest warta więcej niż nasze zdrowie? Na to już sobie sami musicie odpowiedzieć. Najgorsze jest to , że według badań przeciętny Kowalski zjada około 1 worka cukru rocznie! To naprawdę przerażające i boję się pomyśleć do czego może jeszcze doprowadzić.

wtorek, 14 lipca 2015

Dlaczego warto jeść maliny ?

Mają bardzo dużo właściwości, są smaczne i pomagają w odchudzaniu! Mowa oczywiście o malinach. Robi się z nich soki,przepyszne dżemy, są słodkie i lekkie. Dlaczego warto się nimi zajadać? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

  Są bogate w witaminy : C, E, B1,B2,B6 oraz minerały : potas, magnez,cynk, mangan, żelazo, wapń. Zawierają, kwas cytrynowy, salicylowy, jabłkowy, elagowy. Od niepamiętnych czasów były wykorzystywane w leczeniu różnych przypadłości i dolegliwości. Stosowano je w celu wzmocnienia zdrowia oraz jako okłady na problemy skórne. Zawierają dużo błonnika, co bardzo wspomaga odchudzanie i prawidłowe trawienie. Oto ich wszystkie znane mi właściwości :
  • obniżają ciśnienie krwi;
  • wzmacniają odporność;
  • mają właściwości rozkurczowe;
  • zapobiegają niektórym odmianom raka;
  • obniżają gorączkę;
  • łagodzą bóle menstruacyjne;
  • mają działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne;
  • mają działanie przeciwbakteryjne;
  • wspomagają leczenie anemii;
  • opóźniają procesy starzenia się;
  •  są polecane przy biegunce ponieważ hamują rozwój bakterii jelitowych;
  • regulują gospodarkę wodno-elektrolitową;
  • wzmacniają serce;
  • mają działanie moczopędne;
  • pomagają przy chorobach stawów;
  • chronią przed infekcjami;
  • poprawiają kondycję skóry;
  • zwalczają przeziębienie;
Można je spożywać w różnej formie, od soków i dżemów po herbatki z liści malin, które zawierają garbniki, flawonoidy, soki mineralne i kwasy organiczne. Kwas elagowy zawarty w malinach ma działanie antynowotworowe. Polifenole zawarte w tych owocach chronią przed wolnymi rodnikami. Wspaniale oczyszczają nasz przewód pokarmowy z resztek niestrawionego jedzenia. Mają działanie odtruwające. Dzięki nim poprawi się nasze samopoczucie i zyskamy więcej energii do działania. To jedne z moich ulubionych letnich owoców. Najlepsze są świeże, soczyste maliny zerwane prosto z krzaka.


Dmuchawce latawce, czyli właściwości Mniszka lekarskiego

Rośnie na łąkach, trawnikach, przy drodze. Ma intensywnie żółty kolor. Kwitnie w okresie wiosennym, na przełomie kwietnia-maja, po czym zamienia się w białe dmuchawce, których delikatne nasionka są unoszone przez wiatr i rozchodzą się na wszystkie strony świata. Zapoznam was dziś z najbardziej popularnym "chwastem" w Polsce, z Mniszkiem lekarskim, potocznie zwanym mleczem.Niby znamy tę roślinę, ale czy na pewno ? O tym przekonamy się w dalszej części.


Jako mała dziewczynka często zrywałam mlecze. Robiłam z nich wianki, wplatałam we włosy. Było ich zawsze całe mnóstwo. Przy zrywaniu, wypływał z nich biały sok , przez który miałam wiecznie ubrudzone ręce. Okazało się, że to właśnie on ma bardzo wiele zdrowotnych właściwości. Zawiera rozpuszczalną gorzką substancję zwaną tarakscyną oraz kwasy organiczne, białka, cholinę, inulinę, inozyt. Jest bogaty w magnez, krzem, potas oraz siarkę. Najwięcej właściwości mają młode mlecze, które jeszcze nie zakwitły i to właśnie je najlepiej zbierać. Oto wszystkie znane mi zalety mniszka :
  • ułatwia trawienie;
  • przeciwdziała zastojowi żółci;
  • pobudza wytwarzanie żółci przez wątrobę oraz ułatwia jej przepływ przez drogi żółciowe do dwunastnicy;
  • ma korzystny wpływ na naszą trzustkę;
  • ma działanie moczopędne;
  • zwiększa odporność;
  • polecany w okresie rekonwalescencji po wirusowym zapaleniu wątroby;
  • regeneruje wątrobę;
  • chroni przed kamicą żółciową;
  • ma działanie odtruwające i oczyszczające z toksyn;
  • niszczy brodawki, kurzajki i kłykciny;
  • polecany przy zaparciach;
  • zmniejsza stężenie glukozy we krwi, stosowany przy cukrzycy;
  • ma działanie przeciwzapalne;
  • polecany przy schorzeniach reumatycznych;
  • trwają badania nad jego potencjalnym przeciwnowotworowym działaniem;
  • obniża stężenie szkodliwego cholesterolu;
 Ciekawe jest to, że niektóre substancje zawarte w mniszku  potrafią oddzielić szkodliwe metabolity, oczyścić je i sprawić, że będą całkowicie obojętne dla naszego organizmu. Mlecz jest polecany w sytuacjach kiedy nasz organizm jest mocno osłabiony. Nie powinny go stosować osoby mające problemy z chorobą wrzodową żołądka. Jak go stosować ? Otóż, w internecie jest dużo gotowych preparatów z mniszka, cena to około kilkunastu złotych. Ja polecam (oczywiście jeśli macie taką możliwość) nazbierać świeże rośliny, umyć je i wytrzeć. Potem trzeba je zemleć w wyciskarce do soków. Następnie zalewamy je spirytusem (na 5 szklanek soku/1 szklanka spirytusu) i wkładamy do lodówki. Taki sporządzony gotowy sok, należy pić 3 razy dziennie po około 3 łyżki.


Zaczęłam się mocno zastanawiać nad nadanym mu mianem "chwasta". Mniszek stanowczo nie zasłużył na taką nazwę. Jest naprawdę bardzo cenną rośliną leczniczą, wartą zauważenia i przede wszystkim docenienia. Ja już to zrobiłam, a Ty?

poniedziałek, 13 lipca 2015

Wybuchowa siła granatu!

Granat znany był już kilka tysięcy lat przed nową erą. Nawet Hipokrates, który był ojcem medycyny stosował go do leczenia wielu przypadłości.  Uważano go za owoc dający wieczną młodość i długowieczność, a kto z nas nie chciałby być wiecznie piękny i młody ?

Do tej pory uważa się go za afrodyzjak poprawiający doznania  seksualne, oraz płodność. Kiedyś stosowano go do leczenia bezpłodności, dziś estrogen pozyskiwany z tego owocu jest stosowany w hormonalnej terapii zastępczej przy menopauzie. Należy do rośliny nazywającej się Granatowiec właściwy. Jest dosyć kłopotliwy w spożyciu z uwagi na bardzo dużą ilość lepiących nasion. Mimo wszystko jego właściwości rekompensują w 100 % tę wadę. Zawiera przeciwutleniacze, błonnik, kwasy organiczne oraz taninę. Ma bardzo duży wpływ na na nasze zdrowie oraz samopoczucie. Jego walory można wymieniać godzinami, żaden inny owoc nie może mu się równać. Jest bogaty w witaminy : A,C,E,B oraz minerały : fosfor, magnez, potas, jod, wapń, krzem. Zawiera beta karoten oraz kwas foliowy. Poniżej lista jego wszystkich walorów :
  • reguluje poziom cholesterolu we krwi;
  • zapobiega procesom starzenia się;
  • jest stosowany przy objawach menopauzy;
  • poprawia proces trawienia;
  • oczyszcza organizm z toksyn;
  • ma właściwości grzybobójcze;
  • dodaje sił i poprawia samopoczucie;
  • zabija robaki znajdujące się w przewodzie pokarmowym;
  • korzystnie wpływa na krążenie;
  • reguluje poziom cukru we krwi;
  • obniża ciśnienie krwi w naturalny sposób;
  • pobudza libido;
  • poprawia erekcję ;
  • wzmaga siłę doznawania bodźców seksualnych;
  • chroni przed Alzheimerem i Parkinsonem;
  • chroni stawy;
  • uelastycznia i chroni skórę;
  • chroni przez nowotworami;
  • wzmacnia układ immunologiczny;
  • ma działanie antybakteryjne;

To co w nim najcenniejsze, to polifenole, które należą do przeciwutleniaczy, to dzięki nim granat ma tyle zalet. Kwas elagowy zawarty w tym owocu, ma działanie antynowotworowe, zwłaszcza jeśli chodzi o raka prostaty, piersi, jelit i płuc. Granat polecany jest ludziom ,który mają stresującą pracę. W starożytności uważany był za eliksir miłosny, to pewnie dlatego, że ma kluczowy wpływ na nasz popęd seksualny, przeciwdziała impotencji oraz wzmaga doznania seksualne obojga partnerów. Ma wspaniały wpływ na nasze serce i układ krwionośny. Dzięki zawartości antyutleniaczy eliminuje wolne rodniki. Fakt, nazwa nie wzbudza sympatii i zaufania, ale bogate właściwości i multum witamin to bomba dla naszego organizmu.Po napisaniu tego sama mam ochotę go zjeść :)

Coś na poprawę pamięci i koncentracji, czyli Miłorząb Japoński

Często zdarza mi się o czymś zapomnieć. Chyba przyczyną takiego stanu rzeczy jest moje wieczne"zakręcenie". Pewnie każdemu zdarzały się takie sytuacje i to nie raz, a nawet i nie dwa. Zmęczenie, praca, szkoła,wywiadówka,klasówka, trzeba pamiętać o wielu rzeczach. Odrobić lekcje, oddać komuś książkę, nie zapomnieć kupić kawy...mi nieraz zdarzały się sytuacje gdy szłam kupić tylko ją, a wracałam z wieloma innymi rzeczami tylko nie z kawą :) Roztrzepanie, roztrzepaniem, ale zdarzają się dużo poważniejsze sytuacje. Znam ludzi, którzy notorycznie zapominają wyłączać kuchenkę lub żelazko, to są już sytuacje bardzo ekstremalne i niebezpieczne. Aby zapobiec pogorszeniu naszej pamięci, warto sięgnąć po Ginkgo biloba (Miłorząb japoński). Jest to gatunek drzewa o pięknych wachlarzowatych liściach, które jesienią przybierają złoty kolor.



Naturalnie występuje w Chinach, chociaż można go spotkać również w wielu innych miejscach na świecie. W miejscowości , z której pochodzę od zawsze rósł jeden potężny Miłorząb. Miejsce, w którym sobie rośnie to teren starego, zburzonego pałacu. Pewnie ktoś kiedyś go sobie sprowadził, aby upiększyć swój okazały przypałacowy ogród , a teraz nie ma tam ani pałacu, ani ogrodu a to piękne drzewo stoi dostojnie i wciąż wzbudza zachwyt. Chciałabym teraz opisać Wam wszystkie znane mi walory tej rośliny:
  • poprawia pamięć;
  • rozszerza naczynia krwionośne;
  • poprawia przepływ krwi do tkanek, co prowadzi do ochrony przed uszkodzeniami;
  • jest stosowany przeciwko demencji;
  • poprawia zdolności motoryczne u osób zdrowych;
  • poprawia przemianę materii;
  • chroni przed skutkami niedokrwienia;
  • chroni przed szkodliwym wpływem wolnych rodników;
  • utrzymuje prawidłowy poziom cholesterolu;
  • spowalnia procesy starzenia się;
  • łagodzi objawy menopauzy;
  • zapobiega udarom mózgu;
  • wspomaga walkę z cellulitem; 
  • wspomaga erekcję;


To drzewo jest naprawdę bardzo doceniane na całym świecie, może dlatego, że przetrwało prawie 200 mln lat , a może dlatego, że jego właściwości są naprawdę zdumiewające. W jaki sposób przyjmować Ginkgo biloba ? Otóż w internecie można znaleźć wiele preparatów doustnych, można znaleźć ekstrakty z Miłorzębu, jak również kremy itp. , to od Was zależy w jakiej formie będziecie go stosować, tylko nie zapomnijcie :) Pozdrawiam

niedziela, 12 lipca 2015

Słoneczna witamina D3

Czy jest wśród Nas osoba , która nie lubi ciepłych promieni słonecznych ? Tak bardzo potrzebnych po długiej zimie, i tak bardzo poprawiających nasz nastrój po zimowej chandrze. Ja osobiście nie znam nikogo takiego. Opowiem wam dzisiaj o cudownej witaminie D3, którą dostarcza nam nasza wspaniała gwiazda, Słońce. Czym grozi jej niedobór ? Oraz czy możną ją przedawkować? O tym dowiecie się poniżej.
Zacznijmy, od zadania sobie pytania, czym jest witamina D ? Otóż, jest ona hormonem steroidowym, który jest rozpuszczalny w tłuszczach. Jest ona konieczna do prawidłowego funkcjonowania gospodarki wapniowo-fosforowej w naszym organizmie oraz zachowania odpowiedniej budowy kośćca. Dzieli się ją na :
  • witaminę D3 (cholekalcyferol) 
  • witaminę D2 (ergokalcyferol)  
Cholekalcyferol powstaje w naszej skórze w wyniku wystawienia jej na światło słoneczne, natomiast ergokalcyferol jest związkiem, który powstaje tylko w roślinach i niektórych grzybach. Nas interesuje jedynie witamina D3 ponieważ witamina D2 jest dwa razy mniej skuteczna niż ta pierwsza. Wiadomo, że witamina D jest produkowana pod wpływem promieni słonecznych (ultrafioletowych), jest również w pożywieniu, ale w dużo mniejszej ilości. W okresie jesienno zimowym, gdy słońca jest naprawdę bardzo mało, nie wytwarzamy jej tyle ile powinniśmy. Zapasy, które zrobił nasz organizm w okresie letnim bardzo szybko się wyczerpują. Zanim zacznę ją opisywać dalej, chciałabym Was opisać jakie nam daje korzyści:
  • zapobiega osteoporozie i złamaniom kości;
  • zmniejsza ryzyko wystąpienia niektórych odmian raka;
  • wspomaga walkę z depresją;
  • pomaga zwiększyć siłę fizyczną;
  • zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 1;
  • pomaga w zwalczaniu próchnicy;
  • ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne;
  • wspomaga leczenie chorób autoimmunologicznych;
  • zwiększa odporność;    
W jaki sposób można ją przedawkować ? Otóż, nie jest to takie łatwe. Przy zwykłej, intensywnej ekspozycji na słońce, nie jest to możliwe, tak samo jak przy diecie. Żeby do tego doszło, człowiek musiałby zażyć naprawdę bardzo dużą jej dawkę doustnie. Jakie są objawy jej nadmiaru? Są to, nudności, brak apetytu, osłabienie, wymioty, biegunka, ból głowy, częstsze oddawanie moczu, wzmożone pragnienie.

W jakich produktach żywnościowych ją znajdziemy? Otóż, w :
  • największą jej ilość zawiera mięso niektórych ryb (łosoś, dorsz, tuńczyk, makrela, sardynki);
  • wątroba, ser, jaja, mleko krowie;
 Najskuteczniejsza jest w połączeniu z witaminami A i C oraz z choliną i związkami wapnia. Nie polecam jednak stosowania jej w okresie letnim. Słońce wytwarza ją wtedy w odpowiedniej ilości i nie potrzebujemy zażywać jej doustnie. Jedyne czego możemy się obawiać, to zanieczyszczenia powietrza bo prowadzi do znacznego obniżenia produkcji tej słonecznej witaminy a co za tym idzie, do pogorszenia naszego zdrowia i samopoczucia. Podsumowując, witamina D3 jest nam bardzo potrzebna do prawidłowego funkcjonowania. Doustnie, możemy stosować ją w okresie jesienno-zimowym. Latem, wystarczy zwykły spacer w promieniach słonecznych i od razu poprawia się nam humor :) Pozdrawiam







sobota, 11 lipca 2015

Co na regenerację wątroby? Ostropest Plamisty

Czy wiecie, że gdy przetnie się wątrobę na pół to ta potrafi się zregenerować. Ciężko jednak odpowiedzieć na pytanie w jakim czasie to nastąpi, bo na to składa się wiele czynników. Jest to uzależnione od sposobu w jaki się odżywiamy oraz jaki tryb życia prowadzimy. Pamiętajmy, aby nie zamęczać jej za bardzo, bo wszystko ma swoje granice.Ten organ mimo tego, że potrafi się zregenerować, może zatracić te właściwości gdy go za bardzo obciążymy a żeby do tego nie dopuścić przedstawiam wam cud natury,roślinę, która rośnie na wsi a o której tak mało osób wie, jest to Ostropest plamisty :



Ta właśnie ładna roślina była w czasach średniowiecza uważana za jedną z najcenniejszych roślin leczniczych. Ale przejdźmy do rzeczy, poniżej wszystkie jej właściwości :
  • wspomaga pracę wątroby, pomaga jej szybciej się zregenerować;
  • jest stosowana w celu odtrucia organizmu;
  • polecana przy problemach z woreczkiem żółciowym;
  • łagodzi stres oksydacyjny;
  • chroni przed rakiem;
  • obniża stężenie bilirubiny;
  • stosuje się ją w pielęgnacji skóry;
  • działa przeciwzapalnie;
  • ma właściwości przeciwkrwotoczne, przeciwzakrzepowe;
  • zwiększa wydzielanie soków trawiennych;
 Sami zobaczcie jak cudowne ma właściwości, dlaczego tego nie wykorzystać? W pędzie życia zapominamy o tym co daje nam matka natura. Dlaczego faszerujemy się lekami, które tak naprawdę zakłócają naszą florę bakteryjną? Sieją spustoszenie i obniżają naszą odporność. Popatrzmy na naszych przodków, moja Prababcia zbierała zioła, pokrzywę, miętę, rumianek i wiele wiele innych roślin. Dożyła naprawdę sędziwego wieku. Teraz leczenie ziołami wraca do łask, przeżywa swoje odrodzenie, wiele osób interesuje się tym tematem.

Wracając do Ostropestu, stosował go mój chłopak. Startuje co jakiś czas w zawodach kulturystycznych i jasne jest, że przygotowując się do nich mocno nadwyręża zarówno wątrobę jak i nerki. Ten sport jest bardzo ciężki, dieta jest rygorystyczna, wyniszczająca. Dodatkowo przed samym startem trzeba się odwodnić, co również bardzo odbija się na zdrowiu. Marek stosował Ostropest tej firmy :



Był naprawdę bardzo zadowolony z efektów jej stosowania i za każdym razem do niej wraca. Ostropest zawiera substancję, która nazywa się "sylimaryna"to właśnie ona przeciwdziała powstawaniu uszkodzeń komórek wątroby. Jest także silnym przeciwutleniaczem. Ta wspaniała roślina chroni naszą wątrobę przed licznymi truciznami, alkoholem, dwusiarczkiem węgla, pestycydami. Można stosować jej liście jako dodatek do sałatek. Olej z Ostropestu rewelacyjnie poprawia kondycję skóry. Podsumowując, jak sami widzicie jest to wspaniały,naturalny lek, posiadający wiele zalet. Powinniśmy korzystać z tego co daje nam natura, bo życie płynie zbyt szybo, człowiek ciągle za czymś goni (głównie za pieniędzmi, lepszym życiem), ale gdy w końcu się obudzi i będzie miał wszystko okaże się ,że nie ma nic, bo nie ma zdrowia.Nie dopuśćmy to tego, dbajmy o siebie. Pozdrawiam :)

Jeśli alkohol to jaki?

Każdy z nas lubi czasem wypić piwko czy drinka. Alkohol jest częstym dodatkiem przy spotkaniach rodzinnych, na grillu czy innych tego typu okazjach. Ale jeśli już go pijemy, to warto wiedzieć , że najlepszym tego typu trunkiem jest wino, najlepiej czerwone, wytrawne.


Ma ono wiele pozytywnych właściwości, które wspomogą nasz organizm. Wino zawiera substancję zwaną "resweratrol". Poniżej opiszę wszystkie jej właściwości :
  • wzmacnia naczynia krwionośne;
  • wykazuje działanie przeciwzmarszczkowe;
  • sprawia, że tkanki szybciej się regenerują;
  • przyczynia się do poprawy kondycji skóry;
  • poprawia stopień nawodnienia wszystkich warstw skóry;
  • ogranicza stany zapalne;
  • pomaga w walce z otyłością;
  • poprawia koordynację ruchową;
  • hamuje rozwój nowotworów i tworzenie przerzutów;
  • przeciwdziała miażdżycy;
  • obniża stężenie glukozy we krwi; 
  • zmniejsza ryzyko choroby Alzheimera;

Najwięcej resweratrolu zawierają winogrona, a właściwie to ich skórka. Mniejsze jego stężenie występuje w białym winie, a piwie jest jego naprawdę znikoma ilość. Tak więc nie ma się nad czym zastanawiać, jeśli już sięgamy po alkohol, to tylko czerwone wino. Sami widzicie jak dużo ma właściwości, oczywiście nie popieram częstego popijania alkoholu, ale lampka od czasu do czasu nie zaszkodzi. Resweratrol ma też działanie antygrzybiczne, jest bardzo skutecznym przeciwutleniaczem, sprawia, że wypłycają się tzw "kurze łapki". Jest pomocny w walce z nieubłaganym czasem, gdyż spowalnia procesy starzenia się. Czy wiecie, że udowodniono iż Francuzi mają mniej problemów z chorobami serca ? To właśnie dlatego, że słyną z zamiłowania do wina.


Niewielkie stężenie tej substancji występuje też w niektórych owocach, np. w skórce morwy, czarnej porzeczki, borówkach oraz orzeszkach ziemnych. Jeśli chodzi o jej ilość w winie, to ciężko dokładnie określić jak dużo jest w nim tej substancji, to wszystko zależy od rocznika, od odmiany winogron, jak również od klimatu. Udowodnione jest, że starsze roczniki zawierają dużo większe stężenie resweratrolu niż te młodsze. Jak sami widzicie, alkohol ten ma wiele wspaniałych właściwości, ale to nie znaczy, że teraz możemy sięgać po niego codziennie. Pamiętajmy, że picie dużych ilości alkoholu osłabia kondycję naszej wątroby. Ja sama osobiście bardzo lubię wino, i jeśli mam okazję się go napić, sięgam tylko po nie. Generalnie nie pijam alkoholu, i jestem jego przeciwniczką, ale ten stanowi wyjątek, oczywiście w granicach rozsądku. Mój dziadek, robi najlepsze wino domowej roboty, i uważam, że takie właśnie jest najzdrowsze. Wypijmy na zdrowie! Pozdrawiam :)

piątek, 10 lipca 2015

Metoda na triceps



Każdy z nas marzy o tym żeby mieć wielkie ramiona. Większość ludzi zapomina o tym ,że to nie biceps jest większą częścią ramienia tylko triceps. Ja właściwie nigdy nie miałem problemu z tą grupą mięśniową. Nigdy nie stosowałem specjalnych zmian w treningu a mimo to triceps rozwijał się dobrze. Być może pomyślicie, że to sprawa genetyki, to fakt jednak wieloletnie obserwacje na swoim przykładzie i wieloletnie doświadczenie w trenowaniu moich podopiecznych uświadomiło mi , że metoda którą opiszę jest słuszna i działa nie tylko na mnie.





Wielu kulturystów oraz amatorów tego pięknego sportu jakim jest kulturystyka ,marzy o ładnych, pełnych tricepsach , jednak nie udaje się im tego osiągnąć. Przeglądałem mnóstwo zdjęć znanych kulturystów, którzy mieli duży problem z tricepsem  i z moich obserwacji wynika, że robią za dużo ćwiczeń ,serii i powtórzeń na daną partię, nie raz dochodzi do tego, że jest trenowana nawet do 2-3 razy w tygodniu lub 1 ale trening odbywa się tylko na tą partię mięśniową i trwa około godziny. Niektórzy myślą, że „katowanie” danego mięśnia spowoduje jego rozwój . Moja metoda treningowa polega na wybraniu jednego, góra dwóch ćwiczeń na triceps.  Robienie go nie może być częstsze niż 1 raz na 5-6 dni , osobiście sam robię triceps, raz w tygodniu jedno ćwiczenie, 2 serie po około 12 powtórzeń i łączę go z głównie z klatką piersiową. Dobór ćwiczeń też musi być prawidłowy, proponuję użyć 2 ćwiczeń, ciężkich, na wolnych ciężarach typowo wielostawowych takich jak , francuskie wyciskanie sztangi zza głowy  leżąc (gryf łamany lub prosty), wyciskanie sztangi wąskim chwytem na ławce płaskiej. Musimy pamiętać o tym, że nie ważne czy robimy podciąganie, wyciskania, przyciągania, powolne opuszczania, nasze tricepsy bardzo intensywnie pracują, jeśli nie damy im odpowiedniego okresu regeneracji nigdy nie osiągniemy 100% rezultatów. Niby to takie proste, a  większość ludzi „katuje” tricpesy nawet 4 ćwiczeniami po 4 serie a potem dziwi się, że nie ma zauważalnych wyników.  Kilku moich podopiecznych miało ten sam problem i został on rozwiązany.  Może pojawić się też pytanie dlaczego tak twierdzę skoro nigdy nie zmieniałem metody treningowej na tą partię mięśniową. Bywają chwile, że na treningu zapał jest większy niż zwykle i ma się chęć zrobić więcej ćwiczeń, więcej serii, powtórzeń, w takich chwilach zauważałem znaczący regres rozwoju mięśni tricepsów  niż po zastosowaniu tej prostej metody.



Należy dodać, iż bardzo ważną rolę odgrywa tu aspekt siłowy, na treningach tricepsów staram się brać duże ciężary (70-80 % ciężaru maksymalnego)i stosować progresję ciężaru (oczywiście po odpowiedniej rozgrzewce). Ta metoda sprawdziła się również na moich podopiecznych, wystarczyło wyrzucić kilka ćwiczeń izolowanych, zmniejszyć intensywność treningu i wprowadzić 2 „konkretne” ćwiczenia i  już po miesiącu efekty były zauważalne. Mam nadzieję ,że ta metoda sprawdzi się i u Was. Pozdrawiam Marek Stefański

Rozszerzony artykuł ukazał się z magazynie "KIF".