Alkohol pojawia się w życiu każdego z nas. Występuje
pod różnymi postaciami, i często zdarzają się okazje ku temu by się go napić.
Wszystko jest dla ludzi, ale należy tu pamiętać o umiarze. Nawet osoby aktywne
spożywają go od czasu do czasu, jednak znacznie rzadziej i w mniejszych
ilościach. Bywają jednak chwile gdy sytuacja wymknie się nam spod kontroli i
przesadzimy z jego spożyciem, co wtedy
powinniśmy zrobić ? Jak złagodzić negatywne skutki picia alkoholu ? Przedstawię
dziś metodę, którą niejednokrotnie sprawdzałem na sobie i na swoich
podopiecznych. Uwaga, metoda ta działa, ale tylko wtedy gdy pijemy alkohol
sporadycznie ”raz kiedyś”, a nie jeśli stale go nadużywamy.
Najpierw
musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie negatywne skutki alkoholu mogą wystąpić
podczas jego spożycia ? Jednym z głównych czynników z punktu widzenia aktywnej
osoby jest wzrost poziomu kortyzolu (hormonu stresu) i spadek poziomu
testosteronu oraz hormonu wzrostu co wywołuje duży katabolizm mięśniowy.
Alkohol odwadnia, jest bardzo kaloryczny i toksyczny dla wątroby, wypłukuje również
witaminy z organizmu. Wiec jak sami widzicie, sporo tego. Jest jeszcze wiele innych negatywnych skutków picia alkoholu ale
rozprawiam się z tym tematem głownie jako osoba aktywna fizycznie, która chce
zminimalizować skutki spożycia go, pod kątem zabezpieczenia swojej formy
siłowej. Przyznam szczerze, że sam nie spodziewałem się ,że metoda ta da mi aż
tak spektakularne wyniki. Miałem nadzieje, że nie będzie gorzej a po zastosowaniu tej
metody wyniki nawet lekko się poprawiły.
Zaraz po
zakrapianej imprezie, bankiecie, urodzinach, chrzcinach, osiemnastce, weselu
czy jakiejś innej imprezie z dużą ilością „napojów wyskokowych” nie kładź się
od razu spać. Zanim to zrobisz, zrób jeszcze opisane przeze mnie rzeczy. Przede
wszystkim zażyj aminokwasy baca, żeby twoje ciało podczas trzeźwienia uchroniło
się przed katabolizmem mięśni, dodaj zestaw witamin i minerałów żeby odzyskać
straty jakie wyrządził alkohol. Nie zapomnij o wątrobie, która też miała ciężki
wieczór, weź ostropest plamisty lub essentiale forte, substancje te przyśpieszają
znacząco regenerację twojej wątroby. Ostropest jest świetnym, naturalnym
środkiem, który nie dość, że odtruwa nasz organizm, znacząco regeneruje wątrobę
to jeszcze dodatkowo jest silnym przeciwutleniaczem. Można go zastosować w
formie nasion lub tabletek lub spożyć w postaci oleju, który również dostaniemy
w sklepach. Essentiale forte kupimy w każdej aptece, jest to dobry wspomagacz
naszej wątroby z tego względu , że zawiera fosfolipidy z nasion soi, które mają
za zadanie uzupełnić uszkodzone błony komórkowe, dzięki temu stan naszej
wątroby ulega znacznej poprawie i odbudowie a dodatkowo jest ona ochraniana.
Następnym krokiem ku zminimalizowaniu skutków ubocznych alkoholu jest witamina
C, która go rozkłada. Najlepiej spożyć „końską dawkę” 1000 mg . Nie musisz się
obawiać tak dużej dawki, bo nadmiar witaminy C jest wydalany wraz z moczem,
więc ryzyko przedawkowania jej jest nikłe. Warto również zażyć magnez.
Wszystkie te specyfiki popijamy izotonikiem.
Nawodni on nasze komórki o wiele bardziej niż woda. Po tych wszystkich
czynnościach możesz położyć się spokojnie spać. Rano, jeśli jesteś na siłach,
to weź zimny prysznic na zmianę z ciepłym, powinno ci to dodać energii oraz
poprawić koloryt i wygląd twojej skóry. Po kąpieli, powtórz całą wczorajszą kurację,
weź witaminę C, magnez, witaminy, minerały, wypij izotonik. Jeśli chodzi o
śniadanie, dobrze byłoby gdyby było ono bogate w cysteinę, glutaminę lub
glicynę, które są aminokwasami. Organizm z tych trzech aminokwasów syntezuje
glutation, który przyspiesza detoksykację i wzmacnia nasz organizm. Cysteina
występuje w cebuli, czosnku, jajkach, glutamina w rybach, drobiu, kapuście, szpinaku, a glicyna w warzywach korzeniowych. Śniadanie
z takich składników powinno szybko postawić nas na nogi. Jest jeszcze jedna
kwestia, jak już wcześniej wspomniałem podczas spożywania alkoholu spada nam,
mężczyznom poziom testosteronu. Aby ponownie wyrównać jego poziom proponuję
zaopatrzyć się w kozieradkę pospolitą, którą znajdziemy w sklepach ze zdrową
żywnością. Są to małe nasionka, o niezwykle wielkiej mocy, są one bowiem boosterem
testosteronu. Podnoszą jego naturalny poziom. Dodatkowo jest ona bardzo tania. Zamiast
niej można też zastosować ekstrakt z tongkat ali, bo ma on podobne działanie do
kozieradki, ale dodatkowo dodaje nam energii. Musi mieć on jasno określone
stężenie, najlepiej żeby było to 1:100 lub 1:200. Podobno, ekstrakt z tej
rośliny doskonale wpływa na proporcje między tkanką tłuszczową a mięśniową. Stymuluje
on wzrost naszych mięśni oraz zwiększa siłę. Jeśli chodzi o cały arsenał,
którym są zioła, suplementy i witaminy to by było na tyle, mogę doradzić ci
jeszcze abyś przed piciem alkoholu zjadł solidny posiłek, bo najgorsza rzecz
jaką możesz zrobić to spożywać go na pusty żołądek, co może prowadzić nawet do
wrzodów żołądka.
Podsumowując
,alkohol ma wiele skutków ubocznych więc najlepszą metodą zabezpieczenia się
przed jego złymi skutkami byłoby najlepiej wcale go nie pić. Jednak, jak
opisałem w powyższym tekście, jest możliwe złagodzenie skutków picia alkoholu
jeżeli już dojdzie do jego spożycia. Nie sądzę jednak aby przeciętnemu
kowalskiemu chciało się stosować tę metodę. Ale dla nas sportowców, jest bardzo
ważne żeby utrzymywać jak najlepszą formę w ciągu całego roku i jesteśmy w
stanie zrobić tych kilka prostych trików, które podtrzymają efekty naszej
pracy. Pamiętajmy, wszystko jest dla ludzi,
ale z umiarem i głową. Jeśli jednak zdarzy Ci się „mały wypadzik” wiesz
teraz co robić i jak się uchronić przed destrukcyjnym działaniem alkoholu.
Drogi czytelniku musisz wiedzieć, że ta metoda ma na celu zabezpieczyć Cię
przed katabolizmem mięśni, spadkiem wyników siłowych ale musisz pamiętać, że
alkohol jest bardzo kaloryczny i nadmiar kalorii może pogorszyć twoją formę
wizualną, jednak gdy pijesz go sporadycznie nic nie powinno Ci się stać. Mam
nadzieję, że pomogłem wielu aktywnym osobą, które odmawiały sobie spożycia
alkoholu i stresowały się dużym spadkiem wyników gdy czekała ich ważna
uroczystość warta wzniesienia toastu. Pozdrawiam wszystkich czytelników.
Artykuł ukazał się w magazynie "KIF".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz